avatar Tą stronkę
prowadzę ja,
Ilona
z miasteczka Marklowice Górne. Przejechałam
35508.33 kilometrów.
Z prędkością średnią
16.21 km/h
Więcej o mnie.

Sezon bieżący
baton rowerowy bikestats.pl Sezon 2022
button stats bikestats.pl Sezon 2020
button stats bikestats.pl Sezon 2019
button stats bikestats.pl Sezon 2018
button stats bikestats.pl Sezon 2017
button stats bikestats.pl Sezon 2016
button stats bikestats.pl Sezon 2015
button stats bikestats.pl Sezon 2014
button stats bikestats.pl Sezon 2013
button stats bikestats.pl Sezon 2012
button stats bikestats.pl Sezon 2011
button stats bikestats.pl Sezon 2010
button stats bikestats.pl Sezon 2009
button stats bikestats.pl Sezon 2008
(odtworzony na podstawie robd) button stats bikestats.pl

Losowe zdjęcia

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ilona.bikestats.pl

Wcześniejsze wpisy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:238.21 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:56
Średnia prędkość:15.95 km/h
Maksymalna prędkość:45.90 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:47.64 km i 2h 59m
Więcej statystyk
  • DST 52.89km
  • Czas 02:29
  • VAVG 21.30km/h
  • VMAX 44.80km/h
  • Sprzęt Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ochaby

Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 29.08.2012 | Komentarze 4

nasza ulubiona leśna droga © Ilona

Wisła prawie bez wody © Ilona

tak powolutku sobie płynie © Ilona

makro © Ilona

focić, czy jechać dalej? © Ilona

i już dziś słońca nie zobaczymy © Ilona

Kategoria 3. L 50-75 km


  • DST 54.41km
  • Czas 02:44
  • VAVG 19.91km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Sprzęt Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karvina

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 29.08.2012 | Komentarze 2

W towarzystwie Roberta pojechałam do Karwiny na lody. Standardową trasą do Czech, powrót częściowo nową, dotąd mi nieznaną drogą.
Rynek w Karvinie © Ilona

Rynek w Karvinie © Ilona

uzupełnianie kalorii © Ilona

na granicy © Ilona

stawik w Zebrzydowicach © Ilona

Kategoria 3. L 50-75 km


  • DST 38.78km
  • Czas 02:08
  • VAVG 18.18km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Sprzęt Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chorwacja cz.III

Wtorek, 14 sierpnia 2012 · dodano: 24.08.2012 | Komentarze 5

Omiš-trzecia i ostatnia tegoroczna chorwacka wycieczka.
jak tłoczno na falochronie © Ilona

Miejscowość tą odwiedziliśmy w zeszłym roku dwukrotnie, ale z chęcią powracamy. Bardzo klimatyczne miejsce. Tym razem zdjęcia prawie z lotu ptaka. W centrum starówki odnajdujemy oznaczenia prowadzące do twierdzy Mirabel.
a, to tędy do twierdzy "Peovica" (Mirabella) © Ilona

W zeszłym roku szukaliśmy drogowskazów, i owszem za drugim razem znaleźliśmy, ale już było późno i zrezygnowaliśmy z wejścia.
twierdza Mirabella © Ilona

zbliżamy się do pierwszego tarasu widokowego © Ilona

jeszcze kilkanaście schodków © Ilona

jeszcze schody © Ilona

teraz drabina © Ilona

Pokonując wąskie schodki wyobrażam sobie co zobaczę z wieży. Jednak to co widzę przerasta moje oczekiwania, niesamowity obraz, mam nadzieję że na długo pozostanie w mojej pamięci.
Rzeka Cetina © Ilona

dzieli miasto, ale jest most © Ilona

kawalek za mostem wpada do morza © Ilona

Robert zrobił z tego miejsca piękne panoramy Omisa © Ilona

plaża miejska © Ilona

starówka © Ilona

zielono tu ;) © Ilona

już niżej ale tez pięknie © Ilona

egzotycznie © Ilona

Chyba polubiłam podjazdy, namówiłam Roberta, by wrócić do Podstrany nową drogą, to tylko 6 km podjazdu serpentynami.
troszkę zaskoczony ale nie protestuje © Ilona

Jeszcze raz ujrzeć wijącą się między górami Cetinę.
to już ostatnie zdjęcie z wycieczki © Ilona

Potem tylko długi zjazd.
Mam coś jeszcze, Robert zrobił zakupy, co nieco dla ochłody.
ekspresowa dostawa © Ilona


Urlop niestety nieuchronnie dobiega końca. Zarażeni CRO już na dobre, pocieszamy się myślą o następnych wakacjach. Ostatni rok był dla nas ciężki, bardzo pracowity. Mało jeździłam, rzadko zaglądałam na BS, co wszystkich przepraszam i obiecuję poprawę. Potrzebowaliśmy totalnego oderwania od rzeczywistości, beztroskiego taplania się w morzu, leżenia na plaży, bujania w obłokach, wsłuchiwania się w szum fal itp., to wszystko było.
spokojne miejsce na wypoczynek © Ilona

to nie my, ale może kiedyś © Ilona

podwójne chłodzenie :p © Ilona

a ja wolę wygrzewać się na słoneczku © Ilona

tak też jest przyjemnie © Ilona

podwodny świat równie ciekawy © Ilona

ciekawe o czym tak tam rozmyśla © Ilona

walka o jedzenie przyniesione przez wczasowicza © Ilona

popołudniu, przez kilka dni morze szalało © Ilona


Pozdrawiam wakacyjnie wszystkich tu zaglądających.
Kategoria 2. M 25-50 km


  • DST 58.71km
  • Czas 05:16
  • VAVG 11.15km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Sprzęt Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chorwacja cz.II

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · dodano: 23.08.2012 | Komentarze 6

Masyw Biokovo leży wzdłuż wybrzeża Riwiery Makarskiej, a jego najwyższy szczyt (1762 m n.p.m.) nosi nazwę Sv. Jure. To cel tej wycieczki. Pierwszy raz zmierzę się z tak długim podjazdem 29 km.
Rok temu podczas pobytu w Chorwacji mieliśmy wielką ochotę zdobyć górę Sv. Jure, ale ja nie czułam się na siłach (wtedy przejściowe problemy ze zdrowiem). Obiecaliśmy sobie, że następnym razem, jak będziemy w pobliżu, spróbujemy się wspiąć. Nadszedł wreszcie ten dzień, pełen niezapomnianych wrażeń. Pobudka o godz. 4.30, szybkie śniadanie, pakowanie rowerów na auto i w drogę z Podstrany do Makarskiej. Zostawiliśmy samochód pod supermarketem i dalej mkniemy na rowerach. Na rozgrzewkę pierwsze 6 km podjazdu dzielące nas od granicy Parku Biokovo pokonujemy dość szybko.
Park utworzono w 1981 roku zajmuje 19 550 ha.
Park Przyrody Biokovo © Ilona

Zakupiliśmy bilety wstępu, chwila odpoczynku, zjadłam drugie niewielkie śniadanie i start.
Do kasy po bilety wstępu. Rowerzyści ulgowo, płacimy po 20 kn ;) © Ilona

Jeszcze jedna fotka, o nie jesteśmy sami, po chwili dogania nas Polak.
w tym samym kierunku co my © Ilona

Znajdujemy się na 365 m n.p.m., mamy jeszcze 23 km do pokonania, by wznieść się na szczyt. Spokojnie równym tempem suniemy w górę. Asfaltowa nawierzchnia oznaczona co kilometr, czasem motywuje do jazdy, a czasem deprymuje. Od bramy parku przez 5 km droga wiedzie lasem, w przyjemnym cieniu, temp. ok. 25o C, potem już tylko w słońcu, ale upalnie nie było.
kilka serpentyn w lesie © Ilona

konie © Ilona

Humory dopisują, siły nie opuszczają, widoki zapierają dech w piersi i przyprawiają o zawrót głowy.
Wyłaniają się przepiękne widoki. Makarska © Ilona

A tu Podgora © Ilona

Przy restauracji Vrata Biokova © Ilona

Coraz większy ruch na drodze. Zmotoryzowani turyści pozdrawiają nas, ostrożnie mijając.
Doganiają nas na rowerach, najpierw dwóch Słowaków, po chwili jeszcze dwóch Serbów, są trochę szybsi.
trochę dziwnie nam się przyglądają © Ilona

Tamci pojechali, to może i nas przepuszczą
udaje, że skubie zielsko ale też nas obserwuje © Ilona

Na 13 km nawet lekko w dól, chwilę po płaskim, wybija nas to trochę z rytmu. Zanim wybraliśmy się tutaj, czytaliśmy relacje innych rowerzystów, chcieliśmy się dobrze przygotować. Zabraliśmy 6 l wody, wypiliśmy po 1,5 l, Robert miał co wieźć .
Jest Robert, jak zawsze pochłonięty robieniem zdjęć został gdzieś z tyłu © Ilona

widać już szczyt Sv. Jure © Ilona

już jesteśmy wysoko © Ilona

Jeszcze kilka serpentyn i będziemy na miejscu. Moim zdaniem najtrudniejszy kawałek podjazdu. Dopingują nas wracający Serbowie. Jakieś 100m przed metą polski kierowca zjeżdżający z góry, po przepuszczeniu auta opuszcza zatoczkę i zajeżdża mi skutecznie drogę, zmusza do zejścia z roweru. W tym dość stromym miejscu mam problem z ruszeniem, po kilku próbach udaje mi się jednak wsiąść na rower i dojechać do celu. Było nerwowo, Robert pozdrowił gościa odpowiednio, ten chyba trochę się zdziwił,że trafił na Polaka. Panie siedzące na tylnej kanapie auta miały niezły ubaw.
udało się, góra zdobyta © Ilona

Teraz czas na fotki, radość i satysfakcja z wjazdu ogromna. Widoki rekompensują włożony wysiłek.
Wyspa Brač wydaje się taka malutka © Ilona

Robert w swoim żywiole © Ilona

po drugiej stronie góry © Ilona

Pieszo wokoło szczytu (na który nie ma dostępu, mieści się tam nadajnik telewizyjny),
niedostępny dla turystów sam szczyt © Ilona

idziemy do kaplicy © Ilona

do kaplicy Sv. Jure.
Crkva Sv. Jure © Ilona

Zjazdu bałam się najbardziej, kurczowo trzymając hamulce szczęśliwie dotarłam na dół. Niesamowita przygoda, polecam tym co nie byli, naprawdę warto.
Kategoria 3. L 50-75 km


  • DST 33.41km
  • Czas 02:19
  • VAVG 14.42km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Sprzęt Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chorwacja cz.I

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 21.08.2012 | Komentarze 6

Widokową, o małym natężeniu ruchu drogą jedziemy do ruin antycznej Salony, w miejscowości Solin, położonej ok 10 km od Splitu. Wybraliśmy się ok. godz. 16, słońce jeszcze ostro świeci, upalnie, a my wspinamy się w górę. Hi hi, tu wszędzie pod górę.
pod górkę © Ilona

Podziwiamy Split z oddali.
podziwiamy Split © Ilona

port w Splicie © Ilona

Przy ruinach nieliczni turyści, wszyscy inni chyba na plaży.
Salona centrum © Ilona

Salona ruiny © Ilona

Twierdza Klis widoczna z ruin © Ilona

Salona amfiteatr © Ilona

ruiny amfiteatru © Ilona

Robert w amfiteatrze © Ilona

Kategoria 2. M 25-50 km